Co kraj, to obyczaj
Jeszcze niedawno, w Hiszpanii, chowałam się od upału i słońca, zakładałam japonki i zwiewne ciuszki – teraz musiałam szybko wymienić garderobę na cieplejszą. Wraz z klimatem zmieniły się otaczające mnie obyczaje i kręgi kulturalne.
W Sevilla zachwycałam się atmosferą tego miasta, przeuroczymi, wąskimi uliczkami, zadaszonymi często „namiotami” od słońca, ulicznymi artystami, przedstawieniem flamenco, umiłowaniem do rozkoszowania się życiem, przepysznymi tapasami, paellą, fresco zumo, tinto de verano. Sevilla to kolebka flamenco i takie wspaniałe centrum, gdzie stykają się i harmonizują ze sobą trzy kultury: europejska, arabska i żydowska. Wynika to z historii i choć kultury te są pełne kontrastów, to jednak tworzą w syntezie nie tylko przepiękny styl architektoniczny, ale i specyficzne wartości kulturalne.
Po tych egzotycznych klimatach, wieczornych ulicznych procesjach kościelnych z orkiestrą dętą, po uśmiechniętych, sympatycznych twarzach tamtejszych mieszkańców, gdzie normalne jest całowanie i obejmowanie się na dzień dobry, wybrałam się z mężem i jego kolegami z pracy na „Fädder Kärwa”, czyli tradycyjny coroczny kiermasz w Fürth, a dokładniej festyn poświęcenia kościoła św. Michała (Michaelis-Kirchweihe), którego początki sięgają 1100 roku. Tradycjnie trwa ten festyn kilkanaście dni i jest bardzo popularny nie tylko we Frankonii: tegoroczny pochód (dożynkowy, festyn łączy też elementy święta plonów) zgromadził ponad 125 tysięcy widzów. Regionalni wytwórcy serwują tutaj swoje różnorodne pyszności na zimno i na gorąco. Dla każdego znajdzie się coś dobrego, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych. Zwłaszcza, że atrakcji w rodzaju karuzel i innych mniej lub bardziej szalonych urządzeń do „zawracania głowy” nie brakuje. Zwyczajowo szef stawia swoim pracownikom (i osobom towarzyszącym) piwo, czy inne napoje. Jest to dobra okazja do spotkania się poza pracą, na rozrywkę – pomimo chłodu atmosfera jest ciepła i wesoła. Ciepła odzież i kozaczki są konieczne, ale szybko zapomina się o chłodzie. Także i w chłodnym klimacie ludzie chcą i potrafią cieszyć się tym, co przynosi im życie.
Festyn zajmuje dużą część centrum – uliczki pełne są stoisk z dziesiątkami różnych rodzajów piwa, kiełbaskami z rożna, smażonymi rybami i słodyczami. Strzelnice, wspomniane już karuzele i budy z przeróżnymi grami zręcznościowo-losowymi, jak łapanie plastykowych kaczuszek na wędkę, dopełniają festynowej atmosfery. W odróżnieniu od znanego monachijskiego Oktoberfest nie siedzi się i nie pochłania piwa litrami, raczej wędruje się od stoiska do stoiska, czasem przysiada na chwilę.
You must be logged in to post a comment.