Koniec karnawału
Dzisiaj pierwszy dzień Wielkiego Postu – Środa Popielcowa. Ostatnie dwa dni karnawału w wielu krajach są kulminacją zabawy i radości, zanim przyjdzie – przynajmniej w teorii – zwrócić się ku rzeczom ostatecznym i zapomnieć o rozkoszach cielesnych umartwiając się w celu zbawienia duszy. Tak przynajmniej twierdzi religia chrześcijańska. Inne religie także mają swoje okresy postu – najczęściej zbiegające się z porami roku, w których natura nie jest zbyt hojna i spiżarnie zaczynają świecić pustką.
W Niemczech – a szczególnie w Północnej Nadrenii, w Kolonii i Düsseldorfie – ostatnie dni karnawału to okazja do parad, pochodów i wieczorów przy muzyce, rozrywce i wyszynku.

Towarzystwa karnawałowe przez cały rok przygotowują kostiumy i choreografie swoich występów, aby jak najlepiej wypaść podczas owych parad. Specjalnie przebudowane ciężarówki przekształcane są w całe sceny – czasem także na bieżące tematy polityczne, jak owa słynna scenka z prezesem polskiej partii rządzącej w roli głównej:

W tym roku niestety z powodu pandemii ulice miast świeciły pustkami, a telewizja nadawała wspomnienia z lat minionych. My zafundowaliśmy sobie wczoraj najpierw ponad trzykilometrowy marsz w szybkim tempie, potem pomidorki z mozarellą i po dziesięć orzeszków macadamia na głowę. Do tego drinki: whisky z colą i gin z bitter lemon. I godzinna dyskoteka w szalonym tempie, aż do utraty tchu. Więcej nie można było szaleć – dzisiaj normalny dzień pracy, na szczęście w trybie home office.
You must be logged in to post a comment.