Dzień za dniemW zdrowym ciele

Łąka pełna życia

Korzystajac z pięknej, wiosennej pogody, wybraliśmy się po śniadaniu na spacerek na naszą wielką łąkę. Głównym celem tej małej wyprawy było zebranie szczawiu na niedzielną zupkę, ale też i relaksująca, krótka  wędrówka dla zdrowia.

W ciągu ostatniego tygodnia łąka pokryła się dywanem soczystej zieleni, gęsto upstrzonym żółtymi kwiatami mniszka, nazywanego potocznie mleczem, oraz koloniami stokrotek, uśmiechajacych się i otwierajacych płatki naprzeciw pieszczotom słonecznych promieni. Do tego jeszcze ptasi koncert, jako podkład dźwiękowy w tle. Wszystko to tworzyło wspaniały, niepowtarzalny nastrój, pełen zachwytu dla piękna przyrody.

Po drodze oprócz szczawiu nazrywałam pokrzywy i młodych listków mniszka. W domu oporządziłam swoje zdobycze, czyli wypłukałam, posiekałam i podzieliłam na porcje. Z listków mniszka zrobiłam sobie zaraz świeżą sałatkę, dodając kilka koktailowych pomidorów, różyczkę brokuły, łyżkę oliwy – użyłam oleju z pestek dyni, ale może być też olej ze słonecznika, czy też oliwa z oliwek – kawałek makreli z konserwy, kilka czarnych oliwek i połowę sosu włoskiego do sałatek Knorra. Palce lizać!

Sporządzenie tej sałatki było spontaniczne i zajęło mi dosłownie kilka minut. Otworzyłam lodówkę, wyjęłam co się nadało, a efekt? Smaczne i zdrowe! Niestety, mąż nie dał się skusić na degustację, cóż, jego strata! Dla mnie więcej (witamin i zdrowia)!

To tylko jeden z przykładów wykorzystania mniszka. Pokrojone listki, olej, to tylko baza sałatki. Pozostałe składniki można zastąpić innymi: mogą to być jajka, żółty ser, feta, ogórek, wędzony łosoś, orzechy, szczypiorek, pora, itp. … Zależy co mamy akurat pod ręką.