Dzień za dniem

Magia miejsc – Sewilla


Zastanawiające jest, jak życie często podsuwa nam nowe wybory, nowe podpowiedzi i teraz tylko od nas zależy, czy skorzystamy z nich i pójdziemy w nowym kierunku. Życie ma swoje plany w stosunku do nas, tylko chciejmy dać się ponieść fali. Jeżeli uparcie będziemy tkwić w skostnialych okowach, bać się i unikać każdej zmiany, nie zobaczymy tego co oferuje nam życie i nie przeżyjemy go w pełni, wiele nas ominie.

Jestem szczęśliwa, że dane mi jest widzieć i odbierać znaki, jakie podsuwa mi los w mojej codzienności, i umieć wykorzystać je do osiągania własnego szczęścia. Chciałabym pod koniec mojego życia, w ostatnim rozrachunku ze sobą, mieć poczucie, że wykorzystalam szanse, jakie mi ono dało i – jak pisał Sztaudynger – wolę „…zapewnić sobie wyrzuty sumienia, niż żal…”, że nie przeżyłam, nie spróbowałam tych ciekawych, nieznanych mi dotąd smaków życia. Każda nowa rzecz, nowe przeżycie wzbogaca nas, nasze menu życiowe, w ciekawe i oryginalne potrawy. Zdarza się, że wśród nowych smaków odkrywamy taki, o jakim jeszcze nie śniliśmy, nie mieliśmy pojęcia, że to jest właśnie ten smak, ten najpiękniejszy, stworzony właśnie dla nas. Choć jeszcze WCZORAJ nie znaliśmy go, to wiemy, że to jest to … Czy odkryłabym go nie próbując nowych?

Nie zawsze rozumiałam sens życia, teraz też tak na prawdę nie rozumiem go, ale wiem, że życie jest cudem i mam je tylko jedno (chyba, że przekonam się do reinkarnacji, a to jest mało prawdopodobne) i każdy dzień przynosi nam coś nowego, nieprzewidzianego – to jest w nim właśnie takie cudowne. Nie każdy dzień jest piękny i radosny, ale sztuką jest, aby najtrudniejsze przeżycia zobaczyć w słonecznych kolorach, a nie rozwodzić się nad rozlanym mlekiem. Przez kilkadziesiąt lat żyłam w toksycznym związku, będąc przekonana, że tak już musi być i nie mam wyjścia, że to jest konsekwencją moich wyborów, że tak już zostanie. Nie widziałam nawet szansy na zmiany.

I owszem, każdy wybór niesie ze sobą konsekwencje, ale przed nami są ciągłe wybory. Zawsze jest wyjście z każdej sytuacji, a problemy, jakie przynosi nam los, zawsze są po coś, wszystko czemuś służy, czegoś uczy. Szczęście ma swoją cenę i zależy tylko od nas samych, czy gotowi jesteśmy tę cenę zapłacić. Otwórzmy szeroko drzwi i okna naszej świadomości i zaprośmy je do siebie, inaczej nas ominie i przejdzie obok niezauważone.

Sewilla i jej okolice – gdzie mam możliwość spędzić cztery tygodnie, jest dla mnie takim magicznym miejscem, oczarowuje swoim pięknem i różnorodnością smaków. Ma po prostu „duszę” – jest to miejsce prowokujace do tworzenia, refleksji, aktywności duchowej. Nic więc dziwnego, że kwitnie tu sztuka, roi się od przepięknych zabytków a na uliczkach starej Sewilli można spotkać gitarzystę, grającego ogniste flamenco…

[WRGF id=1563]