Dzień za dniem

Nie kochać w taką noc to grzech…

…To słowa starej piosenki wybrzmiałe przed chwilą w sztuce teatralnej „Sceny niemalże małżeńskie Stefanii Grodzieńskiej” w reżyserii Grażyny Barszczewskiej. Świetna sztuka, najlepiej ujmie to cytat ze strony Teatru Ateneum w Warszawie:

„Sceny niemalże małżeńskie Stefanii Grodzieńskiej” to wspaniałe poczucie humoru, elegancja, celna satyra i ponadczasowa klasa Stefanii Grodzieńskiej. Zapraszamy na wieczór teatralny wywodzący się z kabaretu literackiego, oparty na felietonach, monologach, zabawnych dialogach i bogatej biografii humorystki – jak sama siebie nazywała – a także twórczości satyrycznej i pięknych piosenkach Jej męża Jerzego Jurandota. Ten spektakl to satyra i liryka, groteska, pure-nonsens i abstrakcyjny żart. To Pani Stefania – zawsze niepoprawnie młoda – sprawia, że możemy uśmiać się do łez i… wzruszyć do łez.” W roli głównej Grażyna Barszczewska, Grzegorz Damięcki i Andrzej Poniedzielski.

Obejrzałam w Teatrze TV – warto było! Świetna gra aktorska, ponadczasowe teksty, piosenki. Przy okazji dowiedziałam się, że Grzegorz to syn Damiana a Mateusz Macieja Damięckiego, ale to już z wikipedii. Kilka dni temu mąż wykupił mi miesiąc telewizji polskiej ze względu na moje upodobanie programu The Voice of Poland i trafiłam…