Dzień za dniem

Adwent

Nadszedł czas adwentowy – czas przygotowań i refleksji, czas oczekiwania na światełka i choinkę, na kolędy i prezenty. Przed nami najpiękniejsze święto w roku – i jednocześnie najbardziej skomercjalizowane. Nie dajmy się zwariować! Nie ilość prezentów i nie wielkość choinki, ani też obfitość dań na świątecznym stole są tak naprawdę istotne, ale miłość w sercach, dobro i uśmiech.

Stara polska tradycja każe postawić na wigilijnym stole jedno nakrycie więcej, dla wędrowca, dla nieoczekiwanego gościa, a symbolicznie dla tych wszystkich, którzy nie mają tego szczęścia, usiąść z rodziną przy zastawionym obficie – mniej, lub bardziej – stole.

W czasach, kiedy w mediach dominuje gorączka zakupów z jednej strony, a szerzenie złości, nienawiści i nietolerancji dla wszystkiego „innego” i „obcego” z drugiej, pamiętajmy, że Dzieciątko Jezus przyjdzie do wszystkich: do tych, którzy Go oczekują i do tych także, którzy nawet o Nim nie wiedzą. Jezus powiedział: „Zdrowi nie potrzebują lekarza, ale ci, którzy się źle mają…” – bądźmy i my choć trochę „lekarzami”, pokażmy tym „innym”, że jesteśmy gotowi na przyjście Dzieciątka! Wyrzućmy z serc złość, nienawiść, pogardę dla tych, którzy mają inny kolor skóry, inne wyznanie, inny światopogląd. Pójdźmy – chociaż malutki kroczek – w ślady Dzieciątka!

W tym duchu życzę Wam spokojnego i radosnego Adwentu!