Dzień za dniemWyróżnione

Blaski jesieni

 Dzisiejszy poranek przywitał mnie krzykiem ptaków, a kiedy spojrzałam w górę, na porannym, bezchmurnym lazurowym niebie zobaczyłam ruchome wzory rysowane przez ptasie klucze, które robiły tyle hałasu. To dzikie gęsi, odlatujące do ciepłych krajów, zwiastują nadejście jesieni. Wrzesień zwykle bywa pogodny i słoneczny. O tej porze roku pelargonie na balkonie są najpiękniejsze, mają obficie rozrośnięte pędy, które zwisają obsypane gęstym kwieciem. Aż trudno uwierzyć, że za miesiąc może je ściąć mróz i nic z nich nie zostanie, tylko sterczące kikuty łodyg bez koloru i życia. Jesień przypomina nam o przemijaniu, jest to czas przygotowania to trudów zimy, który daje nam znaki, że nic nie jest nam dane na zawsze.

Kiedyś, kiedy nie było zamrażarek i szklarni, jesienią robiło się przetwory z owoców, warzyw i grzybów na czas mroźnej zimy. Płody rolne przechowywało się w piwnicach i ziemiankach, suszyło na strychach, albo zasypywało się w kopcach. Obecnie mamy dostęp do świeżych owoców i warzyw przez okrągły rok i nie wyobrażamy sobie, że mogłoby być inaczej. Odpowiednie przechowalnie i szybki transport z całego świata zapewniają nam szeroki asortyment owoców ziemi o każdej porze roku.

Ale jesień to nie tylko czas obfitych zbiorów i wykopków wszystkiego co oferuje nam matka natura, to także piękna pora roku z pełnymi ekspresji zjawiskowymi pejzażami, na których jesienne promienie słońca igrają z barwami przyrody. To opadające,  a potem unoszone przez wiatr w tanecznych pląsach przepiękne kolorowe liście, o różnych kształtach i odcieniach. To zapach ścierniska po żniwach, ziemi po wykopkach i opadłych owoców, to szelest liści pod stopami w ogrodzie i na leśnych dróżkach. 

Zawsze zachwycam się urokiem tej pory roku, a słowa z wiersza Tuwima same cisną mi się na usta: „Zobacz, ile jesieni! Pełno jak w cebrze wina, A to dopiero początek, dopiero się zaczyna.” 

Zatem kolekcjonuję w pamięci piękne, jesienne obrazy, słoneczny uśmiech. Magazynuję energię i radość wrześniowego słońca, aby je zachować na długie, jesienne wieczory.  A bombardujące dach i balkon żołędzie z naszego stuletniego dębu przywołują mnie do porządku i ostrzegają, że nic nie trwa wiecznie – pantha rei.