Ciało domaga się
Nasze ciało nie posiada dożywotniej gwarancji na zdrowie i dobry wygląd. Jeżeli nie zadbamy o jego dobry wygląd i kondycję, szybko nam się odpłaci różnymi przypadłościami utrudniając nam codzienne życie.
Dopóki jesteśmy młodzi nie zastanawiamy się nad potrzebami naszego ciała, nie szanujemy go. Dopiero wówczas, gdy nam szwankuje, buntuje się, zaczynamy je doceniać ale skutki naszych zaniedbań wobec ciała (i duszy również) są często nieodwracalne. Dlatego traktujmy je jako nasz największy skarb, z miłością dbajmy o nie, o jego kondycję fizyczną, co nie oznacza tylko ćwiczeń ale również odpowiednie zabiegi typu mały masażyk, nawilżanie, chwila dla stópek tak mało docenianych, potrzeba relaksu, zdrowe odżywianie. Kondycja psychiczna też ma wielki wpływ na nasze ciało i „odciska” na nim swoje piętno niezadowolenia. Takie małe zabiegi typu masaż twarzy czy stópek, kilkadziesiąt brzuszków, możemy wykonać same podczas ogladania programu telewizyjnego. Połączyć przyjemne z pożytecznym. Wiem, nie chce się. Ale mamy taki wybór.
Teraz bardzo dużo mówi się o healthy life , ale jest taki natłok informacji, że nie wiadomo czego się trzymać. Co jest słuszne, a co naciągane po to aby sprzedać lub reklamować jakiś produkt. Inaczej było kilkadziesiąt lat temu, kiedy to wycinałam sobie z czasopism typu (zresztą niewiele ich było) Zwierciadło, Przekrój, Przyjaciółka, dobre, sprawdzone rady naszych babć, które do dzisiaj stosuję i sprawdziłam na sobie. Nie uległy zmianom. Na przykład sałatka piękności, składająca się z płatków owsianych na mleku z dodatkiem kawałków surowego jabłka i orzechów włoskich, czy zamieszczone na łamach Przekroju Rytuały Tybetańskie, które do dzisiaj przechowuję (ponad 30 lat), mimo że w necie można znaleźć dziesiątki wersji tych interesujących ćwiczeń. Więc nie tłumaczmy się brakiem czasu czy zmęczeniem. Niektóre koleżanki twierdzą, że przecież mają dużo ruchu podczas prac domowych, czy przydomowych. Ale tu nie o taki ruch chodzi. Chodzi o czas poświęcony tylko sobie, oderwanie się od codziennego kieratu, kiedy nasze myśli są skoncentrowane na naszych mięśniach, regularnym i pełnym oddechu, a każdy ruch jest przemyślany, dopasowany do naszych ćwiczeń. I niezależnie co to jest, joga, callanetics, aqua fitness, aerobik czy nawet szybki spacer, to najważniejsze jest wypracowanie potrzeby chociażby jakichkolwiek ćwiczeń, aby zawsze nam towarzyszyły, wypracowanie nałogu. Niestety, z systematycznością jest najgorzej. A bez niej nie ma efektów. Też tak mam, ale kiedy nie ćwiczę kilka dni, brakuje mi czegoś, najbardziej tego zadowolenia, które przychodzi na końcu treningu. Zawsze jestem wtedy dumna z siebie. Zaczynałam od treningów z Cindy Crawford (jakieś kilkadziesiąt lat temu) z kasety magnetowidowej. Uwieńczeniem ćwiczeń było zdanie: A teraz możesz być dumna z tego co dokonałaś! I kiedy tak trudno mi było zabrać się do ćwiczeń, czy miałam opory z wyjściem z domu na przedśniadaniowy bieg, czy „chodzenie”, mobilizowałam się przywołując z pamięci ten przyjemny moment i od razu było łatwiej.
Miałam też czas, kiedy nie mogłam wstać z łóżka. To straszne, kiedy czujesz, że każdy ruch ręką czy nogą jest uzalezniony od kręgosłupa, masz wrażenie, że twój kręgosłup jest pogruchotany. I dopiero wówczas zdajesz sobie sprawę jaki on jest ważny i niezbędny. Rano, zrywając się z łózka, nie zastanawiamy się jakie mięśnie są używane do tej czynności. Nie dość, że każda próba podniesienia się sprawia wielki ból, to jeszcze do tego strach związany z uzależneniem od innych. Dlatego teraz staram się nie dopuścić do takiej sytuacji. Na większość dolegliwości kręgosłupa „lekarstwem” jest wzmocnienie jego gorsetu mięśniowego poprzez ćwiczenia fizyczne. Żadne rehabilitacje nie są w stanie usunąć przyczyny zmian, to tylko doraźne zabiegi polegające na złagodzeniu bólu, skutków. Toteż każda z nas potrzebuje innego, indywidualnego doboru ćwiczeń, ruchu. Najlepszym naszym doradcą w ćwiczeniach jesteśmy my sami, a ból jest sygnałem, że nie powinniśmy tego robić i ewentualnie skonsultować sie z lekarzem. Nie należy lekcewazyć bólu i forsować nasze ciało. Zamiast uzyskania pozytywnych efektów, możemy sobie zaszkodzić.
You must be logged in to post a comment.