Cosi fan tutte
Dzisiaj wieczorem byliśmy pierwszy raz w norymberskiej operze. W porównaniu z dobrze mi znaną operą wrocławską jest mniejsza i nie taka ozdobna, ale też ma swój urok. Bardzo praktyczne jest to, że w podziemiach budynku znajduje się garaż. Z garażu bezpośrednio jest przejście do pomieszczeń opery, okrycie można zostawić w samochodzie, a na koniec spektaklu nie ma potrzeby stać w kolejce do szatni.
Przed wyjściem zastanawiałam się nad wyborem kreacji, wybrałam bardziej uniwersalną, co nie znaczy, że mniej szykowną. Już w garażu obserwowałam stroje innych kobiet, byłam ciekawa jaki obowiązuje tutaj dress codex, czyli zasady ubierania się . Myślę, że podobnie, jak we Wrocławiu, chociaż wydaje mi się, że więcej spotyka się takich bardziej szykownych, wieczorowych kreacji. Jeżeli chodzi o wiek widowni, to większość stanowią starsze pary i pojedyncze osoby w podeszłym wieku. Oczywiście było również trochę młodych, natomiast zdecydowanie brakowało osób w średnim wieku.
Młodzieży nie brakowało również w składzie orkiestry. Mieliśmy świetne miejsca w pierwszym rzędzie, blisko sceny, tuż przy orkiestrze i w bezpośredniej bliskości sceny. Wystawiano operę buffo Mozarta pod tytułem „Cosi fan tutte” – pełny tytuł brzmi: „Cosi fan tutte, ossia La scuola degli amanti”, czyli w polskim tłumaczeniu „Tak czynią wszystkie, czyli szkoła kochanków”. Przygotowana byłam na stroje i dekoracje rodem z epoki Mozarta, a tymczasem akcja osadzona została w nieokreślonej współczesności, reżyserowi udało się doskonałe połączenie treści z akcentami i wystrojem naszych czasów. Bardzo mnie to zaskoczyło i w pierwszym momencie nie byłam pewna, czy pozytywnie.

Typowe dla twórczości Mozarta (pamiętamy „Czarodziejski flet”) było wplecenie różnych komicznych sytuacji, ubarwiających przebieg sztuki. W połączeniu z międzynarodową obsadą – jedną z głównych ról śpiewał Chińczyk – było to na pewno jedno z nienajgorszych wystawień tej znanej opery. Publiczność bardzo ciepło przyjęła artystów i nagrodziła ich długimi, gromkimi i zasłużonymi brawami. Było po prostu pięknie!

You must be logged in to post a comment.