Dzień za dniemWyróżnione

Notre Dame

Kiedy wczoraj wieczorem włączyłam komputer i jak zwykle rzuciłam okiem na bieżące wiadomości, przyciągnął mnie tytuł jednej z nich: „Notre Dame płonie”. Poraziła i zasmuciła mnie ta relacja na żywo z pożaru owej powszechnie znanej zabytkowej budowli, będącej jednym z największych i najstarszych symboli Paryża, ba, całego chrześcijaństwa. Gotycka archikatedra Notre-Dame de Paris, co oznacza „Nasza Pani z Paryża” – nazwa ta odnosi się oczywiście do Marii, Matki Bożej – była jednym z najczęściej zwiedzanych kościołów na świecie.

Ta przepiękna budowla i jej dzwony zostały rozsławione także dzięki powieści Viktora Hugo „Dzwonnik z Notre Dame”. Jako mała dziewczynka oglądałam sfilmowaną historię dzwonnika Quasimodo, którego kalectwo i nieszczęśliwy los wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Głęboko emocjonalnie reagowałam na niesprawiedliwość, jaka dotknęła garbusa i Esmeraldę. Pamiętam, że bardzo płakałam.

Notre Dame, widok od strony Sekwany

Przed kilkoma laty spełniło się jedno z moich marzeń i wspólnie z mężem wybraliśmy się na kilkudniową wycieczkę do Paryża, europejskiej kolebki oraz stolicy kultury, sztuki, mody i rozrywki. Jednym z ważnych celów naszego zwiedzania była właśnie katedra Notre Dame.

Z zachwytem obejrzeliśmy bogactwa zabytkowego przybytku, zwiedziliśmy również skarbiec.

Pożar ten to wielka szkoda i strata dla kultury i sztuki europejskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że udało się uratować choć część tego wspaniałego zabytku i jego skarbów. Z pewnością świątynia zostanie odbudowana, jak już zapowiedział Prezydent Francji, jednak to potrwa lata i pochłonie mnóstwo pieniędzy.

Przykro tylko, że niektórzy nasi rodacy dorabiają teorię spiskową i w niegodnym chrześcijanina stylu, komentują te smutne wydarzenia. Wykorzystują ten fakt do podłych, nienawistnych pomówień, w celu straszenia i jątrzenia Polaków. Pożar może dotknąć każdego i wszystko. To po prostu nieszczęście. A próby zbijania majątku, czy politycznego kapitału na nieszczęściu to najbardziej podłe postępowanie, zwłaszcza w stosunku do osób, tym nieszczęściem dotkniętych.