Dzień za dniem

W zastępstwie pokrzyw

Maj to dla mnie najlepszy sezon na kurację pokrzywową i – jako że w domu mam blisko ekologiczną łąkę – jest to również czas na sałatki z młodych listków mleczu. O wartościach i zaletach pokrzyw, czy mniszka lekarskiego, pisałam tutaj już nie raz i chyba każdy wie, jaką skarbnicą witamin są te wiosenne rośliny, a w szczególności pokrzywa.

W tym roku cały maj spędzę w Hiszpanii, gdzie niestety nie ma pokrzyw, przynajmniej tu gdzie jestem, ale za to pod dostatkiem mam truskawek, pomarańczy, bananów, ananasów, pomidorów, zieleniny, sałaty, dyni, bobu itp., a co najważniejsze, wielki wybór świeżych ryb – próbowałam już nawet fileta z rekina – i różnego rodzaju owoców morza.

Uwielbiam ryby, w dodatku to samo zdrowie…  A co mnie zaskoczyło i bardzo mi się spodobało, to że kiedy kupuje się ryby na targu, lub w sklepie, sprzedawcy po zważeniu ich na życzenie specjalnymi nożami zeskrobują łuski, odcinają płetwy, porcjują, a nawet filetują – wszystko, co chcesz.  Podobnie zaskoczyło mnie, że w niektórych sklepach, gdzie na stoisku owocowo – warzywnym obsługuje pracownik, wskazuje się tylko np. ananasa i na życzenie można go otrzymać obranego i pokrojonego w plastry i zapakowanego w dwa przeźroczyste pojemniczki. Do tego – jak to w Hiszpanii – bardzo duży wybór win w bardzo atrakcyjnych cenach. Ale szkoda czasu na teoretyzowanie, oddaję się degustacji…