Dzień za dniem

Wielkanoc

Święto Wielkiej Nocy, Święto Zmartwychwstania, Odrodzenia – mniej spektakularne i komercyjne od Świąt Bożego Narodzenia, poprzedzone Wielkim Postem, wielkim smutkiem, powagą,  przeżywaniem męki pańskiej, drogi krzyżowej. Same smutki, a przecież nikt świadomie nie chce się smucić, tak jak w życiu, ale nie ma radości bez smutku.

W pierwszy dzień Świąt, przed śniadaniem świątecznym – a było to naprawdę wielkie przeżycie po prawdziwym, długim poście – babcia witała nas słowami: Chrystus zmartwychwstał! Odpowiadałyśmy: Prawdziwie powstał. Po latach, kiedy moje dzieci dorastały i babci już nie było, ja przejęłam tę tradycję i przed śniadaniem wielkanocnym, w ten sam sposób witałam domowników. Teraz mój mąż odciążył mnie od roli gospodarza i przejął na siebie większość obowiązków i odpowiedzialności.

Teraz świeta są jakby płytsze – myślę, że dla duchowego przeżywania ważne jest cielesne umartwianie się. Teraz, kiedy wszystko jest dostepne na codzień, świąteczne smakołyki nie są wielką atrakcją, ale tradycyjnie, na śniadanie barszcz z biała kiełbasą, szynka, oczywiście jajka w róznej formie oraz baba wielkanocna muszą być!

W tym duchu życzę wszystkim moim Gościom zdrowych i radosnych Świąt Wielkanocnych!